Strona główna
nr 1(13)/2001


PUNK NA LUDOWO

Duża grupa oryginalnych zespołów łączy swe tradycyjne folkowe aranżacje z punk-rockową postawą. A może jest wprost odwrotnie. Rock&roll w czasie swego żmudnego marszu zawsze poszukuje różnych elementów, aby rozpalić na nawo swój słabnący ogień. W USA i za granicą są artyści, którzy odkryli, że dodanie tradycyjnej ludowej muzyki europejskiej do rocka daje efekt ekscytujący i wyjątkowy. Śmiałe nasiona tych „etno-punków” łączą umiejętności muzyczne potrzebne do wykonywania muzyki folkowej z testosteronową energią, która sprawia, iż rock unowocześnia tradycyjne piosenki dla potrzeb nowoczesnej widowni. 

Trzy zespoły, które najpełniej opowiadają się za tą filozofią to: Bolied in Lead, grupa z Minneapolis, która tradycyjnym celtyckim dźwiękom daje punk-rockowego kopa w dupę na ‘Antler Dance’; Hoven Droven, żywiołowy szwedzki kwartet ostro kołyszący skandynawską muzyką folkową na ‘Groove’ oraz brytyjski Szeki Kurva łączący wirowanie rodem z dyskoteki z tradycyjnymi wschodnioeuropejskimi numerami na ‘Fearless Vampire Killers’. Tworząc nowe parametry poprzez poszerzanie starych, te trzy grupy śmiało wkraczają na nowe terytorium. 

Oczywiście grupy te nie zdecydowały się spontanicznie na wykreowanie takich połączeń. Ich geneza leży w korzeniach muzyków oraz w ścieżkach, jakimi wiodła ich muzyczna współpraca. Hoven Droven zaczynał jako bardziej tradycyjny zespół, który wolno przekształcał się w grupę ostatecznie wprowadzającą blues, hard rock, muzykę arabską i funkowe wpływy w szwedzkie środowisko. Boiled in Lead napędzał basista Drew Miller i jego wizja grania tradycyjnych celtyckich melodii w punkowych miejscach. Wykorzystywali oni jednak także akustyczne rozwiązania, które zachowują ich szaleńczą energię. Z kolei kwartet Szeki Kurva, ze swymi talerzami obrotowymi i odurzającymi rytmami, prezentujący „cygański hardcore”, zawsze rościł sobie prawo do tradycyjnych korzeni. Biorą oni tradycyjną wschodnioeuropejską muzykę i robią jej zastrzyk z rytmów dance i hip-hop. „Zawsze stanowiliśmy porządną starą mieszankę etniczną”, twierdzi MC Ludas Matyi. „Kiedyś był to Węgier, serbski Węgier, oraz dwóch pół-Romów (w grupie). Teraz są to owi dwaj pół-Romowie, Arabka i Hinduska. Muzycznie, zawsze używaliśmy do naszych nagrań dwóch talerzy obrotowych, Amigi i samplera. To się nie zmieniło przez cały czas naszego wspólnego muzykowania”. „Przypuszczam, że te różne elementy w naszej muzyce mają swe źródło w tym, że jesteśmy poddani różnym wpływom”, mówi perkusista Hoven Droven, Bjorn Haglund. „Ja i Bo [Lindberg ] dorastaliśmy słuchając Kiss i innych rock& rollowych numerów. Jens [Comen] jest wielkim fanem jazzu, tak jak Gustav [Hylen ], lecz on miał także spory udział w szwedzkim ruchu folkowym poczynając od wczesnych lat 80-tych. Kjell-Erik [Eriksson] jest jednakże największą gwiazdą folku”.

Łączenie jest normą dla Boiled in Lead, ale każdy utwór jest inaczej aranżowany. Wg Millera chodzi przede wszystkim o kontekst. „Pewnie nie zniszczylibyśmy delikatnego instrumentalnego utworu jak ‘Jamie Across the Water’, ale ograna irlandzka ballada jak ‘The Gypsy Rover’ aż krzyczy, by się nad nią znęcać. ‘Puking on the Heather’ o piciu w oryginale autorstwa Adama (Stemple), ma zaimprowizowaną pijacką aranżację. Kiedy Boiled in Lead są w thrash-spaz nastroju, zaczynamy utwór, robimy jak najwięcej hałasu i staramy się przerwać w tym samym czasie”. Owo zainteresowanie improwizacją łączy te trzy grupy, tak jak i etno-punkowa estetyka. „Muzyka powstaje w czasie jam-sessions i cokolwiek dzieje się z piosenką jest dość bliskie pierwotnej melodii”, twierdzi Haglund. „Jeśli zaczynamy z oryginalną melodią, musi być w niej coś, co zachęca do umieszczenia tam ciężkich gitar lub czegokolwiek innego. Nie możesz przymuszać się do piosenki, która krąży po świecie 100 lat dłużej niż ty sam. Łatwo jest wybrać piosenkę i zinterpretować ją, lekceważąc intencję pierwszego artysty. Bardzo często radykalne przeróbki, nie mające powiązań z oryginałem, nie udają się. Aranżacje są ważne, lecz tak samo istotne jest odnalezienie odpowiedniego kontekstu dla każdej interpretacji. Dla Szeki Kurva kluczem nie są aranżacje, lecz groove oraz przyjazna atmosfera dyskoteki w ich piosenkach. Grając na żywo, zespół używa „mnóstwo systemów dźwięków jungle”, aby „zmiksować dziwne rzeczy ponad uderzeniami rytmu”, wyjaśnia Matyi. Pinky, koleżanka z zespołu, dodaje: „Nic z tego nie jest z góry zamierzone, wszystko dzieje się spontanicznie. Grupa korzysta z bardzo różnorodnych źródeł: węgierskiej muzyki tanecznej, jungle, hip-hop, ragga, serbskiego turbo-folku, hinduskiej muzyki filmowej „oraz z wszystkiego, co słyszymy idąc ulicą”, mówi Matyi. Dzięki mieszaniu ze sobą tak wielu dźwięków odkryli oni pewne ciekawe powiązania. „Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak szybkie są tradycyjne folkowe melodie dopóki nie podłożymy pod nie energicznego rytmu. Jesteśmy stworzeni do bycia grupą Tanchaz, co oznacza, że popularyzujemy muzykę dance-house graną na nowy sposób i otwieramy umysły na dźwięk”. Co ciekawe, otwieranie ludzi na nowe stworzone ze starego może ich poprowadzić do źródeł. Haglund zauważa, że Hoven Droven może zmylić tych, którym obcy jest szwedzki folk, który mógłby poprowadzić ich z powrotem do ich źródłowego materiału.

Istnieją miliardy możliwości dla tych wizjonerskich grup wykorzystujących fuzję muzyki etnicznej i punkowej. I słysząc szeroki zakres tradycyjnego materiału wykorzystanego do nowoczesnych interpretacji na tych płytach, łatwo jest zauważyć jak słuchacze mogą „skakać między zespołami takimi jak Hoven Droven i Szeki Kurva. Z pewnością wielu z tych artystów nie przypięłoby sobie etykietki z napisem etno-punk, gdyż na to co robią patrzeć można na wiele sposobów. Chodzi jednak tylko o to, by pokazać, że ta muzyka jest naprawdę bogata.

tłum. J. K. 
źródło: internet