Strona główna
Numer specjalny

Wszystkie dzieci Rzeczpospolitej


ŻYDZI WOBEC SPRAWY POLSKIEJ W EPOCE ZABORÓW

 

Insurekcja Kościuszkowska

[...] Przeciwko tym gwałtom sąsiadów i bezczynności króla i Targowiczan występują wszyscy patriotycznie myślący i czujący obywatele, a na ich czele staje Naczelnik Tadeusz Kościuszko. Kościuszko ogłasza 24 marca 1794 r. w Krakowie wybuch powstania. Powstanie to ma charakter ludowy i dlatego odzywa się rozgłośnym echem nie tylko wśród Polaków, ale i Żydów.

Jeszcze wcześniej, bo już przed drugim rozbiorem ofiarują krawcy żydowscy Warszawy 200 mundurów dla armji ks. Józefa Poniatowskiego, a w czasie oblężenia Warszawy sypią Żydzi okopy dla oblężenia miasta. Gdy Kościuszko ogłasza wybuch powstania, zapał ogólny udziela się i młodzieży żydowskiej. Wykorzystując ten zapał, formuje były faktor biskupa wileńskiego Massalskiego: Barek Josielewicz (urodzony w Kretyndze w r. 1765) za zgodą Kościuszki osobny legion jazdy żydowskiej. Czynu tego dokonuje Barek przy pomocy drugiego “starozakonnego” Józefa Aronowicza. Chcąc zachęcić Żydów do wstępowania do tego legionu, wydaje Tadeusz Kościuszko następujący manifest do Żydów:

“Nie masz mieszkańca na ziemi polskiej, któryby w powstaniu Narodu wolność i uszczęśliwienie swe upatrując, wszelkimi siłami do onego przykładać się nie starał. Temi pobudkami przejęci Berek Josielewicz i Józef Aronowicz starozakonni, pamiętając, że w oswobodzeniu Jej, wraz z drugimi wszystkie korzyści czerpać z Niej będą, przedłożyli mi żądanie i ochotę swą formowania pułku starozakonnego lekkiej jazdy”. Już jako naczelnik tego pułku wydaje Berek drugą odezwę, którą pomieściła urzędowa “Gazeta warszawska”.

Treść tej odezwy brzmi:

“Słuchajcie dzieci plemienia Izraelitów! Kto ma Boga wszechmogącego sercu i chce Ojczyźnie dopomódz, a powinien uczynić to każdy – ten ma sposobność to uczynić teraz. Kto chce uzyskać wolność i kto chce na tę wolność zasłużyć, ten niech walczy za Ojczyznę, póki kroplę krwi ma w sobie.” Odezwa kończy się słowami: “Obudźcie się jako lwy i lamparty!”

Apel skutkuje. W krótkim czasie formuje się pułk w sile 500 ludzi, wyekwipowany kosztem rządu i Żydów warszawskich. Pułk ten zapisuje się dzielnie na kartach wojskowości polskiej. Gdy dnia 4 listopada 1794 Suworow bierze szturmem Pragę, walczą młodzi żołnierze wolności z prawdziwym zaparciem się siebie i ścielą gęstym trupem wały i fortyfikacje miasta. Tylko jeden Josielewicz uchodzi wraz z generałem Zajączkiem za granicę, reszta pada pod ciosami wkraczających Moskali.

Piękne Świadectwo poświęceniu i odwadze Żydów warszawskich daje w 36 lat później deputowany Izby francuskiej prawodawczej, Salverte, w słowach: “Po upadku Kościuszki, patrioci polscy robili ostatnie wysiłki w Warszawie. Przedmieście Praga, osłonione przez starozakonny regiment, zdobyto szturmem. Wszystko zginęło pod ciosem miecza. Nazajutrz znaleziono na fortyfikacjach cały pułk w śnie wiecznym: ani jeden żołnierz nie zbiegł przed apelem śmierci”. 

Berek Josielewicz udaje się przez Austrię do Włoch, gdzie wstępuje później jako zwykły żołnierz do legji Wielohorskiego. [...]

Żydzi zachowują aż do końca w wdzięcznej pamięci zarówno St. A. Poniatowskiego, jak i Tadeusza Kościuszkę. Stanisław August, jadąc na Sejm do Grodna, przyjmowany jest przez Żydów z entuzjazmem i obdarowywany sowicie. W Kobryniu ofiarują mu Żydzi głowę cukry i kawał niebieskiej drogocennej materji, na której wyhaftowano panegiryk na cześć króla srebrnymi literami. W Drohiczynie ofiarują Żydzi królowi wiersz polski napisany pięknie na pergaminie. W Nieświeżu daruje gmina żydowska królowi wspaniały serwis.

Śmierć Tadeusza Kościuszki odbija się w wiele lat później rozgłośnym echem wśród Żydów polskich, którzy składają większą sumę na jego pomnik i odprawiają w celu uczczenia jego pamięci uroczyste modły.  

Księstwo Warszawskie

[...] W tym samym czasie, w którym rząd odrzuca prośbę Żydów o równouprawnienie, działa i ginie w obronie Księstwa warszawskiego znany już nam z r. 1794 Żyd-pułkownik Berek Josielewicz. Josielewicz służy po ucieczce z Polski przez 12 lat w armji napoleońskiej i wraca z legjonami do kraju, gdzie zostaje szefem szwadronu regularnej jazdy armji nowopowstałego księstwa. Tymczasem wybucha wojna z Austrią. Josielewicz bierze udział w tej wojnie na czele swego szwadronu i odznacza się kilkakrotnie. W maju 1809 r. przychodzi do potyczki z Austrjakami pod Kockiem. Berek rzuca się na czele swego szwadronu na większy oddział jazdy austrjackiej i znajduje n placu boju śmierć bohaterską. Wdzięczny lud polski zbiera szczątki Berka i usypuje mu kopiec, utrwalając pamięć Żyda pułkownika piosence zaczynającej się od słów: “W tym wypadku huncwockim zginął Berek pod Kockiem”. “Gazeta Warszawska” poświęca Berkowi kilka ciepłych słów uznania, a ks. Józef Poniatowski raportuje nawet Wielkiemu Napoleonowi o śmierci swego szefa szwadronu. Także i “Towarzystwo Przyjaciół Nauk” uczciło pamięć Berka przez usta swego przewodniczącego hr. Stanisława Potockiego, który ze szczerym uznaniem podnosi bohaterstwo i poświecenie się Żyda za sprawę polską.

Bohaterska śmierć Berka nie wpływa na zmianę opinii rządu na sprawę żydowską. Co więcej ogranicza rząd coraz bardziej prawa żydowskie, zabraniając w 1812 r. handlować Żydom żywnością i sprzedawać trunki. Ponieważ handel ten stanowi główne źródło dochodów ludności żydowskiej, dlatego wywołuje nowy ten zakaz straszną nędzę wśród mas żydowskich. Nędzę tą opisuje w jaskrawych słowach niezbyt zresztą przychylny Żydom J. I. Kraszewski: “Kawałek chleba z solą i cebulą im wystarcza. W szabas tylko jedzą kawałek mięsa lub gotowanej ryby.”

Jeśli z jednej strony niechęć do Żydów i do reformy żydostwa odbija się w tak niekorzystny sposób na ich życiu gospodarczym, to z drugiej natomiast strony znajduje postępowanie rządu zwolenników w ciemnych masach chasydów, odnoszących się z zaciekłą nienawiścią do wszystkiego, co oznacza postęp, a więc i do Księstwa, które jest dziełem francuskim i do Napoleona, który niejednokrotnie stara się sprawę żydowską pchnąć na nowe tory. Chasydzi nie dopuszczają młodzieży żydowskiej do służenia w armji polskiej, widząc w tym “zgubę religji i narodowości żydowskiej”. Dzięki usiłowaniom chasydów: Izraela Kozienicera i Jakóba Icchoka Lublinera, zwalnia rząd Żydów od służby wojskowej, nakładając na nich podatek w wysokości 700.000 złp. rocznie. Zwolnienie Żydów od służby wojskowej w zamian za złożony podatek daje wrogom Żydostwa sposobność do podniesienia oskarżenia, że Żydzi pozbawieni są wszelkiego patriotyzmu i że nie zasługują na żadne prawa.

Nadchodzi rok 1812.

Żydzi rozpadają się i tym razem na dwa stronnictwa. Pierwsze, postępowe wita Napoleona, wkraczającego do Polski z radością, widząc w nim orędownika postępu, drugie chasydzkie odnosi się do niego z nietajoną nienawiścią. Chasydzi boją się postępu, boją się równouprawnienia i służby wojskowej i dlatego garną się do ciemnej Rosji i do cara jako do wrogów postępu i Napoleona.

I tak spotykamy w tych burzliwych czasach i Janklów Mickiewiczowskich działających na korzyść Napoleona i Polski i rabina Sznejura, Zelmana z Ladów i Halperna z Białegostoku popierających cara i Moskwę, Sznejur z Ladów ucieka z wojskami carskimi przed Napoleonem, Halpern dostaje nawet za swe usługi pierścień od cara Alexandra I.

Najlepiej uwydatnia niechęć chasydów ku Napoleonowi jeden z listów Sznejura, w którym ten przywódca chasydów pisze, co następuje:

“Na Boga, jeśli zwycięży Bonaparte, stan materialny Żydów się polepszy, ale i serce ich odwróci się od Ojca niebieskiego. Dlatego życzę klęskę Napoleonowi, a zwycięstwo Rosji.”  

Powstanie listopadowe

[...] Jednocześnie stara się inteligencja żydowska zbliżyć do społeczeństwa polskiego, a dążności te znajdują swój wyraz w artykułach pisma wydawanego przez dyrektora Szkoły Rabinów Antoniego Eisenbauma p. t. “Dostrzegacz Nadwiślański”. Niektórzy Żydzi prą w tym czasie z taką siłą do zlania się z narodem polskim, że nie cofają się nawet przed chrztem. Do nich należą n. P. Toeplitz, Samelsohn i Jan Epstein. [...]

W tym samym czasie sroży się w królestwie następca jenerała Zajączka W.Ks. Konstanty, wywołując swem brutalnem postępowaniem wybuch powstania listopadowego. Ręka brutalnego namiestnika zaciążyła też i na Żydach, gdy w r. 1827 zapędza rząd rosyjski tysiące dzieci żydowskich w rekruty i to w najdalsze zakątki Rosji dla odbycia aż 25 lat trwającej służby wojskowej.

To też występują przeciw Rosji Żydzi za czasów powstania listopadowego, oświadczając gotowość służenia pod sztandarami polskimi przeciw najeźdźcom. Między innymi wstępują uczniowie Szkoły Rabinów ochotnie do armji, ale ofiary ich rząd powstańczy nie przyjmuje.

Na petycję Żydów w tej sprawie, odpowiada im minister wojny Morawski, słowami: “Co Europa powie na to, że my, by wywalczyć naszą niepodległość, bez ramion żydowskich nie mogliśmy się obejść ?”

Większe zrozumienie dla poświęcenia się i patrjotyzmu Żydów ma komendant gwardji narodowej hr. Ostrowski, który zezwala Żydom wstąpić do gwardji pod warunkiem, że zgolą pejsy i brody. Wielu Żydów czyni to, a niektórzy odznaczają się w boju i dosługują się stopnia oficerskiego jak literat Hernisz i inny Żyd Blumenfeld.

Hernisz podejmuje wspólnie z Józefem, synem Berka Josielewicza plan wystawienia pułku żydowskiego i zwraca się w tej sprawie do jenerala Chłopickiego. Chłopicki odmawia, godząc się jedynie na to, aby Żydzi się opodatkowali na rzecz obrony państwa. Mimoto wydaje Józef Berkowicz (syn Berka) odezwę do Żydów, wzywając ich do broni i staje jako pierwszy w szeregu ze swym 17 letnim synem Leonem. Chłopicki przekonany ostatecznie przez Lelewela, zezwala Żydom wstąpić do armji, a chcąc wynagrodzić ich gorliwość, nakazuje zniesienie specjalnego podatku nałożonego na Żydów w zamian za zezwolenie na pobyt w Warszawie. Żydzi warszawscy sypią hojnie groszem na cele powstania, wystawiając własnym kosztem lazaret dla oficerów. Józef Berkowicz odznacza się podobnie jak kiedyś jego ojciec na placu boju i zostaje szefem szwadronu pierwszego pułku mazurów. Niezależnie od Berkowicza działa drugi Żyd imieniem Ostrowski, który tworzy oddział żydowski, złożony z 850 ludzi.

Także i Żydzi litewscy witają powstanie z radością. I tak donosi “Dziennik powszechny” pod dniem 6 lutego (1831 r.), że Żydzi Litwy nie mogą się już doczekać wkroczenia armji polskiej na ziemię Jagiellonów i że ozdabiają swe bożnice polskimi orłami.

Tymczasem i car Mikołaj I (1825-1855) następca Alexandra I, stara się pozyskać dla siebie żydostwo, wstrzymając rozkaz wysiedlenia Żydów. Jednak Żydzi niedowierzają mu.

Tylko drobny odłam Żydów głębokiej prowincji zachowuje się wobec powstania obojętnie, a czyni to z obawy zemsty ze strony Moskali na wypadek ich zwycięstwa. Nie wierzą ci Żydzi w pomyślny wynik powstania, podobnie jak nie wierzą weń sami przywódcy.

Ostatecznie powstanie upada. Teraz odsłania car swe prawdziwe oblicze, ograniczając w dalszym ciągu prawa żydowskie i wypędzając ich za karę za popieranie powstania z Finlandji jak i z Kijowa.  

Wiosna Ludów

Wiosnę narodów zapoczątkowuje w państwach zaborczych demonstracjami ulicznymi Wiedeń (13 marca 1848). Demonstranci żądają obalenia reakcjonisty Metternicha i zmianę dotychczasowego ustroju państwa. Wśród demonstrantów spotykamy wielu Żydów, a na ich czele Dr. Adolfa Fischhofa. W czasie demonstracji daje wojsko ognia do tłumu i kładzie trupem kilkudziesięciu demonstrantów, a wśród nich i kilku Żydów. Zabitych bez różnicy wyznania chowają w wspólnym grobie, nad którym przemawiają przedstawiciele różnych wyznań. Jednocześnie odzywają się głosy za równouprawnieniem Żydów. [...]

Tymczasem wybuchają na wiadomość o rewolucji we Wiedniu i ucieczce Mattenicha zarówno we Lwowie jak i w Krakowie rozruchy i demonstracje, w których biorą udział i Żydzi. Rej wśród nich wodzą oczywiście maskilowie. Wielką rolę w poczynaniach rewolucyjnych odgrywa wypróbowany przyjaciel żydostwa Dr. Franciszek Smolka, który w petycji złożonej u stóp tronu żąda “równouprawnienia wszystkich klas społeczeństwa i równości wszystkich wyznań pod względem prawnym, obywatelskim i politycznym”. Ponadto żąda Smolka zniesienia wszystkich podatków religijnych, jako to: “świeczkowego” i “koszernego”. Petycję Smolki podpisują między innymi i Żydzi: Dr. O. Menkes, adwokat we Lwowie. Ozjasz Leib Horowitz, M. Rachmiel Mieses, Rosner i rabin Abraham Kohn. Ponadto wysyłają mieszkańcy Galicji deputację do Wiednia w skład, której wchodzą M. R. Miese, Ozjasz L. Horowitz, rabin Kohn ze Lwowa i znany patriota polski i rabin Maisels z Krakowa. Jednocześnie powstaje we Lwowie gwardia narodowa, a w niej osobna kompania żydowska, której naczelnikiem jest Emanuel Gall. Gwardia podlega Radzie Narodowej, w skład której wchodzą Oswald Menkes i Abraham Mieses. Zarówno w łonie żydowskiej gwardii jak i w Radzie narodowej daje się zauważyć silny prąd asymilacyjny. Przeciw równouprawnieniu Żydów występują jedynie chasydzi, napadając i na członków gwardii żydowskiej we Lwowie lżąc ich.

 

Między powstaniami

Rychło jednak dochodzi rząd rosyjski do przekonania, że rozsądniejszą jest rzeczą w kraju, w którym się ma samych wrogów pozyskać dla siebie pewien odłam ludności darmo starającej się od wieków o swe prawa.

Pragnąc spowodować pewien rozłam pomiędzy Żydami a Polakami chce ten sam rząd, który w Rosji nie daje im nic, w Polsce nadać im pewne uprawnienia i tem samem odwrócić ich od Polski.

To też przyrzeka Żydom zwycięski wódz moskiewski Paszkiewicz, że wystara się dla nich o rozszerzenie praw obywatelskich i zniesienie “Komitetu Starozakonnych” jeśli Żydzi staną po stronie Moskali. Zamiary Paszkiewicza wobec Żydów nie są jednak szczere. Paszkiewicz stara się Żydów zachować w jak największej ciemnocie, aby ich tem samem oddzielić od społeczeństwa polskiego. Nawet jedyną Szkołę Rabinów pozbawia Paszkiewicz jej naukowego charakteru i stara się ją zmienić w oddaną sobie placówkę, ustanawiając jej dyrektorem oddanego sobie chrześcijanina Karwowskiego.

Dzięki tym usiłowaniom rządu rosyjskiego istnieje Szkoła Rabinów lat 30 nie wydawszy ani jednego rabina, ponieważ rząd rosyjski nie życzy sobie oświeconych rabinów, którzyby mogli stanąć po stronie społeczeństwa polskiego przeciw niemu.

Tłumiąc cenzurą rozwój literatury żydowskiej, uniemożliwiając rozwój szkolnictwa żydowskiego, wyzyskuje jednocześnie rząd rosyjski siły żywotne Żydów, zmuszając ich aż do 25-letniej służby wojskowej. Darmo protestują Żydzi przeciwko temu ciężkiemu obowiązkowi, utrzymując, że do służby wojskowej dopuszczeni mogą być tylko ci, którzy cieszą się wszystkimi prawami obywatelskimi. Co więcej zakazuje im rząd w r. 1845 nosić strój żydowski, zadając w taki sposób ciężki cios protegowanym dotychczas przez siebie masom chasydzkim. W ślad za uciążliwą służbą wojskową idą i inne utrapienia ówczesnego żydostwa w postaci licznych i niesprawiedliwych podatków. Na żydostwo polskie nakłada rząd rosyjski odrębne opodatkowanie. Do najbardziej znienawidzonych podatków należy “koszerne”, wynoszące 7 groszy od 1 funta koszernego mięsa. [...]

Tymczasem umiera Mikołaj I, a następca jego AIexander II mianuje ks. Gorczakowa namiestnikiem królestwa w miejsce zmarłego w tym samym czasie Paszkiewicza. Zarówno Alexander II jak i Gorczaków nie myślą więcej o reformach. “Precz z marzeniami!” rzuca Alexander II delegacji polskiej proszącej go o zmianę systemu postępowania wobec Polaków. To samo “precz z marzeniami!” odnosi się i do Żydów polskich. Jedyną pociechą żydostwa polskiego mogło chyba być to, że najwięksi mężowie Polski skupiający się zagranicą na emigracji, odnoszą się do nich z uznaniem i nawołują społeczeństwo polskie do zgody z narodem, który już tyle wieków siedzi na ziemi polskiej i daje niejednokrotnie dowody swego przywiązania do kraju. Do tych mężów należy zasłużony patrjota i historyk Joachim Lelewel. Poznawszy ofiarność Żydów w czasie powstania listopadowego, nie zaprzestaje on z emigracji zajmować się kwestją żydowską w Polsce i działać w kierunku zbliżenia Żydów do Polski. W r. 1832 zaraz po upadku powstania ogłasza on z Paryża: “Manifest do ludu izraelickiego”, prosząc go by zapomniał o cierpieniach, które zaznał w Polsce i porównując los Żydów z losem Polski. “Szybko podniesie się Polska i stanie znowu do walki z wrogiem. Niech Żydzi nie zapomną i wtedy o niej i staną ramię w ramię z narodem polskim przeciwko najeźdźcy. Sami Żydzi wywalczą sobie wtedy równouprawnienie, o które od tylu wieków daremnie zabiegają”. Podobnego zdania są Adam Mickiewicz i Towiański, porównujący naród izraelski z narodem polskim i prawiący o ich mesjańskim posłannictwie.

Głosy wielkich mężów emigracji nic znajdują odgłosu w ówczesnej Polsce. Społeczeństwo polskie z niechęcią odnosi się do Żyda-bankiera, Żyda-przemysłowca, Żyda-księgarza, artysty lub lekarza z obawy, że równouprawnieni Żydzi zaleją Polskę i uniemożliwią egzystencję żywiołowi polskiemu. Stąd płynie antysemityzm, naprzód salonowy. a później na każdym polu życia społecznego. [...]

Za Żydami ujmuje się ich wypróbowany przyjaciel Joachim Lelewel ogłaszając w Brukseli list otwarty zaczynający się od słów: “Od młodych lat uczyłem się szanować i oceniać zalety i zasługi plemienia izraelskiego”. [...] Żydzi odczuwają wtedy najbardziej brak takiego pisma, któreby zezwoliło im odeprzeć nieprzychylne poglądy na ich sprawę i dać im sposobność odeprzeć wrogie ataki. Brakowi temu ma zaradzić nowe pismo złożone przez Kronenberga pt. “Gazeta Codzienna”. Redaktorem tego pisma zostaje J. I. Kraszewski. Nowa gazeta zyskuje pokaźną ilość prenumeratorów (około 7000) i kładzie wielkie zasługi na polu zbliżenia się Żydów do Polski.

W tym samym czasie przegrywa Rosja wojnę krymską i zaczyna się pod wpływem przegranej zajmować wszystkimi bolączkami wielkiego państwa a tym samym sprawą żydowską. Aleksander II pragnie osobiście reform żydostwa rosyjskiego i tworzy w tym celu “Komitet dla spraw żydostwa” pod kierownictwem przychylnego żydom Kiselewa. Komitet ten przedkłada po dłuższych obradach projekt, mający na celu “zlanie się żydów z ludnością rdzenną pod względem ustawodawczym o ile moralny stan żydów może na to pozwolić”. Dzięki temu zaopiniowaniu sprawy żydowskiej przez “Komitet”, zezwala car ukazem swoim z dnia 6 maja 1861 Żydom nabywać nieruchomości i osiedlać się w tych miastach (Sandomierz, Warszawa) w których dotychczas Żydom nie wolno było mieszkać. To zainteresowanie się rządu sprawą żydowską wyzyskuje Polak, margrabia Wielkopolski, naczelnik rządu cywilnego Królestwa polskiego i zezwala żydom brać udział w wyborach do Rad gubernatorskich, powiatowych i miejskich (r. 1862). W odpowiedzi na rozporządzenie margrabiego Wielkopolskiego biorą żydzi Królestwa tłumny udział w wyborach, wybierając 26 posłów i 27 zastępców żydowskich (na 615 posłów w ogólności). Nawet członkiem Rady Stanu zostaje żyd Matias Rosen.

Jednocześnie zezwala rząd Królestwa żydom uczęszczać na wszechnicę warszawską (ówczesną “Szkołę Główną”), która wydaje wielu absolwentów żydów. Także i w dziennikarstwie odgrywają żydzi pewną rolę, tworząc drugie pismo żydowskie o tendencji asymilatorskiej pt. “Jutrzenka” (red. Daniel Neufeld). Gdy w r. 1863 przestała “Jutrzenka” wychodzić, pojawia się tuż w dwa lata później “Izraelita”(1865).

 

Powstanie styczniowe

Na ten sam czas przypada działalność rabina, patrioty polskiego Bera Meiselsa z Krakowa. Rab. Ber Meisels zostaje obrany w pamiętnym roku 1848 posłem do parlamentu austriackiego i jest jednym z najgorliwszych stronników Franciszka Smolki. Obrany później (1856) rabinem warszawskim, zajmuje się żywo sprawami politycznymi i odgrywa wielką rolę w stronnictwie, które wypisało hasło równouprawnienia żydów w zamian za równouprawnienie lojalności wobec rządu. Żydzi uzyskawszy pewne prawa obywatelskie, zbliżają się jednak do Polaków i stają po ich stronie przeciw dotychczasowej wspólnej gnębicielce Rosji. Gdy przeciwieństwa pomiędzy Rosją a społeczeństwem polskim zaostrzają się co raz bardziej, reagują patrioci polscy na ucisk rządu rosyjskiego ulicznymi demonstracjami, nabożeństwami po kościołach i pielgrzymki na cmentarz i na groby patriotów. W tych demonstracjach (1860-1865) przeciw caratowi biorą udział liczni żydzi. Wśród nich widnieją rabin Meisels i kaznodzieja Marek Jastrow. Meisels stara się ponadto kazaniami wpływać na żydów w kierunku zbratania się z narodem polskim, co mu się też udaje. Gdy 27 lutego 1861 pada od kul kozackich kilku demonstrantów, znajdują się wśród nich i żydzi. Wtedy to udaje się Meisels wraz z innymi delegatami do ks. Gorczakowa, żądając zadośćuczynienia za krew przelaną. W pogrzebie ofiar widzimy wtedy obok duchowieństwa katolickiego rabina Meiselsa i Jastrowa w swych ornatach postępujących za trumnami. Nawet w nabożeństwach kościelnych za dusze zamordowanych biorą żydzi tłumny udział.

Innym razem, gdy w czasie demonstracji wypada krzyż z ręki poległego duchownego katolickiego, który wiedzie pochód, chwyta Żyd nazwiskiem Landau upadający krzyż i podnosi go wysoko ponad głowy demonstrujących. Spostrzegają to sołdaci moskiewscy i zasypują Landaua strzałami. Przeszyty kilkoma kulami pada Landau trupem, a czyn jego sławi współczesny mu poeta Karol Baliński, słowami :

“W dziejach świata o wrogowie,

Wieczna wam groza i wstyd,

Że gdy krzyża tłukli carowie ,

Bronił go – Żyd”

Srogo karze sąd moskiewski te patriotyczne porywy żydostwa polskiego. Meisels, Jastrow i prezes Dozoru Bożniczego zostają aresztowani i skazani na trzy miesiące cytadeli .

Odpowiedzią na te prześladowania jest odezwa do żydów, wydana nie bez wiedzy Meiselsa w pierwszych dniach powstania narodowego 1863 r. W odezwie tej wzywa się Żydów do walki przeciw Moskwie i przyrzeka im po zwycięskiej wojnie zrównanie z ludnością tubylczą. W tym samym duchu pisze “Przegląd rzeczy polskich”, donosząc, że “Żydzi prowincjonalni pomagają słowem i czynem chętnie powstańcom i że zrozumieli oni po ośmiu wiekach pobytu, że nie są w Polsce cudzoziemcami ale dziećmi rodzonymi tej ziemi”.

Prócz Żydów warszawskich biorą także udział w powstaniu Żydzi kaliscy i łódzcy, a także Żydzi galicyjscy i poznańscy. Do ludności żydowskiej wydaję Rząd Narodowy odezwę rozpoczynającą się od słów: “Do broni! Do walki z rządem najezdników”.

Jakiś czas potem pojawia się druga odezwa następującej treści: “Bracia Izraelici! Odwaga, męstwo! Przyjmujemy z wszelką gotowością bratnią dłoń do nas podaną. Widzieliśmy pierwszych mężów kraju postępujących z duchowieństwem naszym dla odprowadzenia na miejsce wiecznego spoczynku pięć ofiar, których niewinna krew polała się na ulicach naszego miasta. I pospieszył z zwłokami ofiar dziesięciotysięczny lud wszystkich wyznań dłoń w dłoń, przejęty duchem braterstwa i pojednania”. Odezwa podnosi w dalszym ciągu męstwo i poświęcenie Żydów i wzywa do walki z caratem.

Żydzi nie pozostają głusi na to wezwanie i wspomagają przy każdej sposobności powstańców zarówno funduszami jako też służbą wywiadowczą.

Żydzi donoszą wodzom powstańczym o ruchach armii moskiewskiej i roznoszą odezwę duchowieństwa katolickiego do włościan i obywatelstwa wiejskiego. Żydzi nie ustają w swych demonstracjach przeciw Rosji, biorąc tłumny udział w pochodzie na zamek królewski i agitując wśród robotników kolei warszawsko-wiedeńskiej. Wśród demonstrantów przed zamkiem spotykamy Żyda Sendera Arenszteina, a wśród agitatorów robotniczych synów dyrektora kolei warszawsko-wiedeńskiej Hermana Epsteina. To też zdaje sobie dobrze sprawę z nastroju wśród Żydów hr. Berg, utrzymując, że nikt nie wątpi, że oświecony Żyd czyje się Polakiem, a nie Rosjaninem.

Żydzi nie ograniczają się do demonstracyj, agitacji i służby wywiadowczej, ale chwytają za broń i biorą czynny udział w walce o wolność Polski. A walka ta jest krwawa, bez laurów, bez rozgłosu, po lasach i trzęsawiskach, a nagrodą tego porywu śmierć od kuli na pobojowisku lub od stryczka na stokach cytadeli warszawskiej.

Wśród młodzieży, która bierze udział w tych walkach spotykamy między innymi: W. Grossteina, Henryka Wohla i Mikołaja Epsteina (pochwyconych przez Moskali i skazanych na Sybir), Landego Alexandra (studenta uniwersytetu warszawskiego), Żyda galicyjskiego Leiba z Sambora, Żydówkę Ruchlę Malarzową, Posnera Samuela, Perla Mendla i Bersohna Marcelego. W bitwie pod Grochowiskami biorą udział Żydzi-powstańcy: Denker Emil i porucznik Edelstein, który pada na placu boju. W oddziale dyktatora Langiewicza znajdujemy podoficera Hassa Samuela, skazanego później na Sybir, szeregowca Kahanego Maurycego i kapitana Izydora Karlsbada. W bitwie pod Miechowem bierze udział porucznik Filip Kahane; w bitwie pod Grochowiskami Enoch Kraus i Marek Ignacy. Wybitną rolę odgrywa w powstaniu student Szkoły Głównej, członek Wydziału z Warszawy Dr. Artur Goldmann. Z innych zasługują na uwagę: inż. Grünbaum, Dr. A. Trachtenberg, J. Cukier, Złotowski, Ettinger, Hopfenblum (emigrant francuski), Ingwer Józef, Lewnsohn, Pekeles Maurycy, Raabe Zygmunt, Urich Leon i.t.d. Oto tylko garść imion tych którzy poświęcają się dla sprawy polskiej.

Entuzjazm wśród Żydów jest dla sprawy polskiej tak wielki, że J. I. Kraszewski, zresztą nie zawsze przychylny Żydom, pisze w liście do swojego znajomego: “Kwestja żydowska już istnieć nie powinna i uważać ją należy za rozstrzygniętą”. Tymczasem upada powstanie mimo wszystkie ofiary, a rząd rosyjski zaczyna mścić się nie tylko na Polakach, ale i na Żydach za współudział w walkach powstańczych.

Powyższy fragment pochodzi z: Jakub Schall, Dzieje żydów na ziemiach polskich, Lwów 1926.

 

Legiony były formacją ochotniczą. Decydowała wyłącznie własna wola połączona z umiłowaniem sprawy polskiej – konkretnie udziału w walkach o niepodległą Polskę, bez względu na pochodzenie narodowościowe i wyznanie. O udziale Żydów wśród uczestników legionowej epopei świadczą materiały zawarte w sekretariatach kół legionowych. Mówią one w szczególności o 73 poległych żołnierzach i oficerach pochodzenia żydowskiego I i II Brygady. Wszyscy oni zostali odznaczeni Krzyżem lub Medalem Niepodległości, kilku było kawalerami orderu Virtuti Militari. Na początku lat dwudziestych utworzony został Związek Żydów Uczestników Walk o Niepodległość Polski.

Karol Grunberg: Józef Piłsudski o Żydach polskich