Ekologia i etniczność
Bioregion jest terminem użytym po raz
pierwszy w znaczeniu, jakie się mu obecnie przypisuje, przez kanadyjskiego poetę
Allena Van Newkirk w roku 1974. To połączenie życia (bio) i obszaru (region)
jest używane dla określenia filozofii i sposobu patrzenia na przestrzenne
organizmy biologiczne-kulturowe. Bioregion bywa też określany mianem
strategii, której celem jest przywrócenie w możliwie najbogatszym wymiarze
naturalnej roślinności i świata zwierząt w ramach zachowania kulturowej
identyfikacji. Bioregionalizm jest więc nurtem odwołującym się zarówno do
bogactwa kultur związanych z danym miejscem i wyrosłym z lokalnych uwarunkowań,
jak też do biologicznej różnorodności miejsca. Van Newkirk proponuje jako
podstawowe narzędzia dla studiów bioregionalnych takie dziedziny jak ekologia,
historia kultury, studia nad miejscowym językiem, lokalna mitologia, poezja.
/.../
Zasadniczą kwestią badań z zakresu
bioregionalizmu jest określenie informacji, których potrzebujemy aby móc żyć
w swoim regionie nie szkodząc mu, zachowując harmonię i coraz lepiej go
rozumiejąc. Zdefiniowanie granic bioregionu jest więc bardzo trudne. Łatwiej
mówić o nim w kategoriach poetyckich niż naukowych. Bioregion jest przede
wszystkim w nas. Bioregion jest odpowiedzią na anonimowe, abstrakcyjne problemy
dewastacji przyrody, niemożność składowania odpadów, braków wody –
wszystkie te informacje, przekazywane nam przez scentralizowane agendy rządowe
i ponadnarodowe, stawiają nas w sytuacji bezbronnych i bezradnych. Bioregionu
natomiast możemy bronić. Odnosi się do naszych osobistych doświadczeń, do
konkretnych miejsc. /.../
Tymczasem zamiast potwierdzać swoją
swą tożsamość i współzależność z bioregionem i siecią życia jesteśmy
„kolonizowani” przez właścicieli masowej kultury. Wypełniamy swój umysł
wiadomościami o proszkach do prania, o kłótniach i sporach polityków, o
sytuacji na giełdzie i nowych modelach samochodów. Jesteśmy informowani gdzie
mamy pojechać na wakacje i co warto zobaczyć. Kiedy się bawić, gdzie, jak i
w jakim ubraniu. Wmawia się nam, że synonimem postępu jest unifikacja w
ramach dominującej kultury, bary Mc Donald’s i te same napoje w każdym
sklepie. Ulice miast jednoznacznie nam mówią, co powinno nam sprawiać
przyjemność, żebyśmy nie zboczyli z dominującego nurtu cywilizacji podboju
i zniszczenia. /.../
Bioregion to nasza świadomość. Człowiek
oderwany od tradycji biologicznej i kulturowej regionu, w którym żyje, to człowiek
pozbawiony świadomości. Współczesny zachodni turysta włóczący się po świecie
wielkimi samolotami lub samochodem, oderwany od swojego bioregionu można sądzić,
że zbiera nektar z kwiatów wielu kultur i obszarów przyrodniczych przenosząc
się jak motyl z kwiatu na kwiat. Tymczasem motyl ma swój określony areał i
określone kwiaty, na których siada. Zachodni turysta zbierając odpadki
kulturowe różnych bioregionów, sprzedawane pod jego płytkie gusty drenuje własną
świadomość pozostając na poziomie gościa w obcej mu scenografii, a za
uchylenie kurtyny płaci judaszowymi srebrnikami. Człowiek uniwersalnej
cywilizacji wyzbywając się bioregionu pozbywa się świadomości. Zamiast niej
ma potrzeby kupowania, posiadania, sprawowania władzy. Bez tych gadżetów będzie
się czuł samotny kiedy zgaśnie światło i wyłączy się znany mu środek
przekazu albo zepsuje samochód. Świat, nad którym nie sprawuje władzy, lub
który nie jest zareklamowaną do kupienia turystyczną oprawą, jest obcy i groźny.
Coraz częściej nie rozumiemy metafor, które przez wieki budowały naszą
kulturę. Bioregion oznacza udział w magicznym kręgu wszystkich istot tworzących
bioregion – tworzących nas. By krąg się nie rozpadł trzeba szanować
wszystkie jego ogniwa. Poszanowanie miejsc oznacza unikanie eksploatacji. /.../
Bioregionalizm zaczyna się od zadania
pytania sobie pytania: gdzie jestem? Jakie są najbardziej charakterystyczne
formy budownictwa, które by można nazwać tradycyjnymi, jakie materiały były
w użyciu? Jakie miejsca kultu znajdowały się tutaj? Wreszcie musimy zadać
pytanie o obecny stan przyrody, o ślady dawnej kultury i co możemy zrobić dla
ich ratowania. Musimy szeroko otworzyć oczy na wszystko to, co nas tworzy.
Janusz Korbel, Marta Lelek
(fragment pochodzi z książki „W obronie Ziemi. Radykalna edukcja ekologiczna”, Bielsko-Biała 1995. Skróty i tytuł pochodzą od redakcji „ZaKORZENIEnia”. Autorzy są działaczami organizacji ekologicznej Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, zajmującej się m.in. promocją bioregionalizmu, współredagują także miesięcznik „Dzikie Życie”. Przedruk za zgodą Autorów)